Parlamentarny Zespół Proste Podatki podjął dialog z sektorem rolno-spożywczymSektor rolno-spożywczy przedstawił dziś w Sejmie, na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu Proste Podatki, swoje argumenty ws. procedowanej przez Rząd podwyżki podatku cukrowego. W posiedzeniu koalicję 14 organizacji, które złożyły apel do Sejmu sprzeciwiając się kolejnemu podatkowi cukrowemu, reprezentował dr Andrzej Gantner, wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców.W posiedzeniu
uczestniczyli także przedstawiciele m.in. Stowarzyszenia Krajowej Unii
Producentów Soków, Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych, Związku
Producentów Cukru w Polsce, Federacji Gospodarki Żywnościowej RP, Związku
Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego - Browary Polskie, Polskiej Izby Handlu,
Związku Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Polskiego Towarzystwa Gospodarczego.
Przewodniczący
Zespołu Parlamentarnego Proste Podatki poseł Janusz Kowalski jako pierwszy – w
trwającym procesie procedowania rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o
zdrowiu publicznym oraz ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych –
udzielił głosu stronie społecznej. – Naszą intencją jest tu, aby
ponadpolitycznie szukać dobrych rozwiązań. Traktujemy to spotkanie jako forum
do zaprezentowania merytorycznych opinii. W tej sprawie, w związku z tym, że
zabrakło poszerzonej dyskusji i dialogu ze stroną społeczną na Komisji Finansów
Publicznych, zapis tego posiedzenia zostanie przekazany również do Kancelarii
Prezydenta RP jako głos strony społecznej przy decyzji Pana Prezydenta, jeśli
ta ustawa zostanie uchwalona i trafi na biurko Pana Prezydenta – powiedział
przewodniczący Zespołu Janusz Kowalski.
– Dziękujemy. Na
posiedzeniach komisji, które zajmowały się tym projektem nie dano nam
możliwości wypowiedzenia się, co uważamy za złamanie dobrych zasad
parlamentaryzmu, konsultacji i dialogu społecznego. Jest to oburzające –
mówił Andrzej Gantner, wiceprezes, dyrektor generalny PFPŻ – nawiązując do
posiedzenia Komisji Finansów Publicznych i Komisji Zdrowia w środę 5 listopada
br., które trwało 6 min, bez prawa głosu dla strony społecznej.
– Chcemy wyraźnie
zaznaczyć, że nie należy w tej chwili podwyższać podatku cukrowego w takiej
formie i w taki sposób jak zaplanowany, bo niesie to za sobą poważne
konsekwencje dla wszystkich: konsumentów, producentów, lokalnych dostawców,
sadowników, rolników i małych przedsiębiorców – podkreślił.
Zwrócił uwagę, że branża napojowa i branża
rolnicza w Polsce jest obecnie w bardzo ciężkiej sytuacji. – Stoimy w
obliczu poważnych wyzwań. Potężnej konkurencji ze strony krajów Mercosur i
Ukrainy, jeśli chodzi o cukier, a z drugiej strony kumulacji kosztów w bardzo
krótkim czasie. Mamy opłatę SUP dotyczącą opakowań na napoje. Mamy opłatę opakowaniową
w systemie kaucyjnym, która będzie nas kosztowała wiele mld zł, żeby ten system
w Polsce szybko zbudować. Rząd planuje już od przyszłego roku wprowadzić
podatek ROP, który nałoży kolejne koszty na opakowania do żywności w tym na
opakowania po napojach. Mamy w Polsce już podatek cukrowy, który ma być
podwyższony średnio o 50% i to zaledwie 4 lata po jego wprowadzeniu. Polskie społeczeństwo
zapłaci najwyższy taki podatek w całej UE. Dwukrotnie więcej niż np. obywatele
Francji czy Irlandii – wyjaśnił Andrzej Gantner.
Strona społeczna zwracała uwagę na
konsekwencje podwyżki podatku cukrowego w proponowanym kształcie. To przede
wszystkim:
- Wzrost
cen napojów od 5% do ponad 22%, pogłębiający presję inflacyjną – za co
zapłacą konsumenci kupując bardzo drogie napoje w Polsce, droższe niż np.
w Niemczech, we Francji czy Irlandii.
- Spadek
produkcji napojów o 15–30% i otwarcie rynku na tańszy import z innych
krajów.
- Likwidacja
nawet 20 tys. miejsc pracy.
- Uderzenie
w małe i średnie przedsiębiorstwa oraz handel tradycyjny – wzrost przewagi
konkurencyjnej dużych sieci handlowych i pogłębienie kryzysu polskiego
tradycyjnego handlu.
- Zagrożenie
dla krajowego sektora cukrowniczego.
- Zmuszenie
branży napojowej do kupowania tańszego cukru z Ukrainy i krajów Mercosur,
co stanowi poważne zagrożenie dla rolnictwa – producentów buraka cukrowego
(Polska jest 3. największym producentem cukru w Europie, wyprzedzają nas
tylko Niemcy i Francja), sadowników - rolników uprawiających owoce i
warzywa, m.in. do produkcji soków i napojów
- Spadek
wpływów budżetowych — już dziś niższych o 40–50% od zakładanych
- Brak
transparentności w wydatkowaniu środków z podatku — co wynika z raportu
Najwyższa Izba Kontroli #NIK
NIK wskazał na brak przejrzystości w alokacji
środków z podatku cukrowego, które zgodnie z ustawą powinny być przeznaczane na
profilaktykę i leczenie chorób diet zależnych. – Pytamy więc, co się stało z
4 mld zł wpływów z podatku cukrowego od czasu jego wprowadzenia w 2021? Jakie
kampanie edukacyjne i projekty zostały za nie zrealizowane? Gdzie są te
pieniądze? Miały służyć edukacji żywieniowej. Za brak tych działań mają znowu
zapłacić polscy przedsiębiorcy i konsumenci. Teraz procedowana jest drastyczna
podwyżka podatku cukrowego, bez realnych konsultacji z przedsiębiorcami. Czym
zawinił polski konsument i polskie społeczeństwo by obkładać go dwukrotnie
wyższym podatkiem niż społeczeństwo np. we Francji czy Irlandii? – pytał
Andrzej Gantner.
– Producenci rolni sami dobrowolnie już kilka
lat temu stworzyli ustawę o funduszach promocji, odprowadzają środki, edukują
społeczeństwo w kwestiach odżywiania się – dodała, podkreślając odpowiedzialność
sektora, Agnieszka Falba-Gałkowska, dyrektor biura Federacji Branżowych
Związków Producentów Rolnych.
Strona społeczna podkreślała także, że
przyjęcie nowych rozwiązań podatku cukrowego planowanych przez Ministerstwo Finansów
(projekt UD290) dotyczących objęcia podatkiem m.in. darowizn spowoduje
paradoksalnie, że bardziej będzie się opłacało utylizować niż oddawać produkty
na cele charytatywne, potrzebującym czy do banków żywności.
pełna lista aktualności
|