Legislacja
Food-Lex
 
Dodatki do żywności
i aromaty
 
Zanieczyszczenia
 
RWS - Referencyjne Wartości Spożycia
 
Trzymaj Formę !

   

 pl   en             
 
Jesteś tutaj: strona główna > AKTUALNOŚCI

AKTUALNOŚCI
Koniec negocjacji umowy handlowej UE-Kanada
UE i Kanada mają ogłosić w piątek w Ottawie zakończenie negocjacji umowy gospodarczo-handlowej, która ma przynieść obu stronom miliardy euro korzyści. Umowa budzi jednak kontrowersje, a Niemcy chcą renegocjować sporną klauzulę o ochronie inwestorów.

CETA - bo tak nazywane jest to porozumienie, od angielskiej nazwy Comprehensive Economic and Trade Agreement - uważana jest za pierwowzór dla znacznie większej negocjowanej obecnie umowy UE ze Stanami Zjednoczonymi (TTIP). Oba porozumienia przewidują ułatwienia w handlu; oba wywołują kontrowersje.


W piątek po raz pierwszy opublikowany zostanie oficjalnie tekst całej umowy liczący 1,5 tys. stron. Będzie to szansa dla organizacji pozarządowych i środowisk biznesowych, by przyjrzeć się szczegółowym zapisom.


Wiadomo już, że część z nich wydołuje kontrowersje - choćby wśród niektórych eurodeputowanych czy organizacji konsumenckich. Obawy dotyczą m.in. systemu rozstrzygania sporów na linii państwo-inwestor. Umowa daje inwestorowi możliwość pozywania krajów, jeśli uzna on, iż jakieś decyzje władz naruszają zasady ochrony inwestycji i powodują poważną szkodę dla tego inwestora.


Przeciwnicy takiego rozwiązania wskazują, że może to doprowadzić do sytuacji, w której państwa unijne będą zmuszane przez międzynarodowe korporacje do określonych działań, niezależnie od tego, czy szkodzą one środowisku lub osłabiają prawa pracownicze.


Zastrzeżenia w tej sprawie zgłasza największy kraj UE, Niemcy. Socjaldemokratyczny wicekanclerz Sigmar Gabriel oświadczył w czwartek w Bundestagu, że rząd federalny chce dalszych negocjacji w sprawie spornej klauzuli o ochronie inwestorów. Decyzje Bundestagu nie mogą być uchylane przez jakieś sądy arbitrażowe dla zagranicznych inwestorów - podkreślił. Zdaniem wicekanclerza umowę CETA powinny ratyfikować także parlamenty krajów UE, a nie tylko Parlament Europejski, jak chce Komisja.


Źródła w UE przekonują z kolei, że mechanizm ochrony inwestorów to ważny element zachęcania do lokowania środków w innym państwie. "Nieważne jak wielka jest wiara w prawo kraju, który przyjmuje inwestora, aby by być spokojnym dobrze wiedzieć, że można się oprzeć na międzynarodowym porozumieniu, które nie może być jednostronnie zmienione" - powiedziało źródło. Chodzi o to, by zagraniczni inwestorzy nie byli dyskryminowani, czy traktowani niesprawiedliwie w porównaniu do krajowych przedsiębiorców.


Komisarz UE ds. handlu Karel De Gucht odrzuca żądania renegocjacji umowy. "Jeśli ponownie otworzymy negocjacje, umowa będzie martwa" - powiedział De Gucht niemieckiej gazecie "Frankfurter Allgemeine Zeitung".


KE podkreśla przede wszystkim korzyści z umowy, która ma znieść 98 proc. barier celnych między UE a Kanadą i doprowadzić do wzajemnego otwarcia rynków.


Dzięki temu negocjowanemu od 2009 r. porozumieniu, firmy z UE zyskają bezprecedensowy dostęp do rynku kanadyjskiego; podobnie jak kanadyjscy przedsiębiorcy do rynku unijnego. Kanadyjczycy otworzą m.in. dla Europejczyków swój rynek zamówień publicznych nie tylko na poziomie federalnym, ale też niższym. Dzięki temu firmy m.in. Polski będą mogły ubiegać się o kontrakty w tamtejszych przetargach.


Poza zniesieniem praktycznie wszystkich ceł, umowa przyniesie też likwidację barier pozataryfowych oraz liberalizację handlu usługami. Skorzystać mogą na tym np. firmy telekomunikacyjne, energetyczne, świadczące usługi bankowe, biznesowe, czy ubezpieczeniowe. Według KE, po pełnym wdrożeniu umowy gospodarka unijna może na tym zyskiwać 5,8 mld euro rocznie.


Umowa nie zakłada, że przedstawiciele różnych zawodów będą mogli zupełnie bez problemów świadczyć swoje usługi po obu stronach Atlantyku, ale stworzono w niej ramy ws. uznawania kwalifikacji. Firmy mają też w łatwiejszy sposób móc delegować swoich pracowników do Kanady i z tego kraju do UE.


Porozumienie z Kanadą przewiduje zniesienie wszystkich ceł na produkty przemysłowe (w przypadku niektórych wyrobów przemysłu samochodowego, i stoczniowego będzie dodatkowy kilkuletni okres przejściowy). Unijni eksporterzy mają na tym zaoszczędzać rocznie około 500 mln euro.


Obie strony zgodziły się też na zniesienie ponad 90 proc. barier na produkty rolne. Tu znów pojawią się oszczędności i to wcale nie małe, bo eksport takich produktów do z UE Kanady wart jest rocznie 2,9 mld euro.


Wyjątki w liberalizacji tego fragmentu rynku dotyczą m.in. mięsa wołowego, wieprzowiny, drobiu i serów. Na produkty te ustalono kontyngenty. W przypadku sera z UE jest to 18 tys., ton. Unijni producenci chcieliby więcej (nawet 40 tys. ton). (Kanadyjczycy nie będą mieli żadnych ograniczeń w tym zakresie).


Jeśli chodzi o wołowinę to kontyngent na jej import do UE wynosi 46 tys., ton (plus nieco ponad 4 tys., ton zagwarantowane wcześniej). Razem to mnie więcej tyli ile 0,6 proc. całkowitej konsumpcji UE.


Według wyliczeń KE na zniesieniu barier pozacelnych (czyli czasami sztucznie tworzonych wymogów, kosztowych certyfikatów itp.), strona unijna ma zaoszczędzić 2,9 mld euro rocznie.


Zanim jednak możliwe będzie korzystanie z zapisów CETA, umowa musi wejść w życie. Po stronie unijnej cały czas nie jest jasne, czy wystarczy do tego akceptacja Rady UE (przedstawiciele państw członkowskich) i Parlamentu Europejskiego, czy konieczna będzie ratyfikacja przez parlamenty narodowe 28 krajów. Jak tłumaczył pragnący zachować anonimowość urzędnik unijny, wszystko zależeć będzie od tego, jak prawnie zostanie zakwalifikowane porozumienie. Jeśli jako umowa unijna - wystarczy szybka ścieżka akceptacji, jeśli jako umowa mieszana (unijno-międzypaństwowa) - konieczne będą ratyfikacje przez stolice europejskie. Źródła w UE nie spodziewają się, by nawet przy łatwiejszej procedurze udało się ją zakończyć przed latem 2015 r.


KE podaje, że po wdrożeniu umowy handel między UE i Kanadą wzrośnie o 22,9 proc., co odpowiada 25 mld euro. Korzyści dla Europy mają wynieść 11 mld euro, natomiast dla Kanady 8 mld euro.


To, jakie korzyści umowa przyniesienie Polsce, w dużej mierze będzie zależeć od tego, jak wykorzystają ją nasi przedsiębiorcy. W 2013 nasz eksport do Kanady wynosił 1 mld dol. To niewiele, ale w ostatnim czasie wzrosła nasza sprzedaż artykułów rolnych i mebli. Umowa daje nadzieję na umocnienie tego trendu.


(Źródło: Portalspożywczy.pl, PAP).


Dodaj do:   Dodaj kanał RSSRSS   Dodaj do facebook.comFacebook

pełna lista aktualności

Członkowie PFPŻ ZP

Dołącz do nas!
Serwis PFPŻ wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie.
Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.
Akceptuję politykę prywatności i wykorzystywania plików cookies w serwisie
zamknij