Legislacja
Food-Lex
 
Dodatki do żywności
i aromaty
 
Zanieczyszczenia
 
RWS - Referencyjne Wartości Spożycia
 
Trzymaj Formę !

   

 pl   en             
 
Jesteś tutaj: strona główna > AKTUALNOŚCI

AKTUALNOŚCI
Rok 2010 będzie trudny dla firm
- Nie będzie to łatwy rok dla firm. Sądzę, że stopa bezrobocia przekroczy 13 proc., a to niekorzystnie wpłynie na popyt wewnętrzny. Wzrosną także koszty parapodatkowe - opłaty za wieczyste użytkowanie gruntu czy energii. Myśląc o wsparciu firm, należałoby jak najszybciej ograniczyć zakres regulacji rynku, bo jesteśmy najbardziej przeregulowaną gospodarką w Europie. Nawet bardziej niż Grecja- mówi portalowi wwww.obserwatorfinansowy.pl prof. Krzysztof Rybiński, b. wiceprezes NBP, ekonomista Ernst and Young.

 Według byłego wiceprezesa NBP, w minionym roku firmy musiały poradzić sobie ze znacznym spowolnieniem gospodarczym na rynku polskim, a także recesją na Zachodzie. Wiele przedsiębiorstw miało kłopoty z zapewnieniem sobie płynności finansowania, bo banki przykręciły kurek z kredytami. - Ale i tak, moim zdaniem, firmy poradziły sobie z tym całkiem nieźle. W 2010 r. nie spodziewałbym się jakiejś fali upadków przedsiębiorstw, zwłaszcza że banki już zapowiadają poluzowanie polityki kredytowej. Nie oznacza to jednak, że będzie to łatwy rok dla firm. Stopa bezrobocia przekroczy na koniec tego roku najprawdopodobniej 13 proc., a rosnące bezrobocie niekorzystnie wpłynie na popyt wewnętrzny. Wzrosną także koszty parapodatkowe, ponoszone przez przedsiębiorców. Mam tu na myśli np. opłaty za wieczyste użytkowanie gruntu oraz koszty energii. Dlatego nie należy się w tym roku spodziewać większego odbicia, a raczej nieznacznego ożywienia. PKB powinno wzrosnąć w granicach 2-3 proc. Lepiej będzie dopiero w 2011 r.- uważa prof. Rybiński.

Według prof. Rybińskiego do pozytwynych sygnałów płynących z europejskiej gospodarki zaliczyć należy fakt, że produkcja przemysłowa rośnie w całej Europie ciągnięta ożywieniem w handlu i odbudową zapasów. - Co prawda wyniki za grudzień były nieco słabsze od tych, których się spodziewaliśmy. Myślę jednak, że podobnie jak w styczniu, w kolejnych miesiącach też będzie lepiej. Prognozują to wskaźniki wyprzedzające- mówi prof. Rybiński.

Zdaniem byłego wiceprezesa NBP kiedy rośnie produkcja, w pierwszej kolejności wzrasta wydajność pracy. Żeby poradzić sobie z dużą liczbą zamówień, zatrudnieni będą musieli pracować dłużej i ciężej. - Dopiero w drugiej kolejności pracodawcy pomyślą o zwiększeniu zatrudnienia. Moim zdaniem w tym roku nie ma co liczyć na większe rekrutacje. Ożywienie na rynku pracy przyjdzie dopiero w 2011 r.- mówi Rybiński.

- Uważam, że dane o płacach i zatrudnieniu nie są złe. Spodziewaliśmy się dużo większego spadku, bo co roku w styczniu mamy do czynienia z sezonowym wzrostem bezrobocia. Znacznie mniejszy spadek zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw od szacowanego może świadczyć o tym, że  firmy widząc lepsze perspektywy, nie zwalniają pracowników. Nie zadziałał w tym roku czynnik statystyczny. GUS bada tylko te firmy, które zatrudniają więcej niż 9 pracowników. Czyli przedsiębiorstwa, zatrudniające np. 10 czy 11 osób, mogły zwolnić kilka osób i przez to wypaść ze statystyki, co zwykle każdego roku dodatkowo wpływało na dane o zatrudnieniu w styczniu. Natomiast co do zahamowania wzrostu płac, to Polska na tle międzynarodowym wyróżnia się znacznymi wahaniami tej części PKB, która trafia do pracowników w postaci wynagrodzeń. Najlepiej jest wtedy, gdy realny wzrost płac podąża za realnym wzrostem PKB. W latach 2002-2003 mieliśmy do czynienia z bardzo gwałtownym spadkiem relacji płac do PKB. Przez ostatnich kilka lat był on odbudowywany, płace galopowały i dobrze, że teraz ten proces został wyhamowany. To pozwoli naszym firmom na zachowanie konkurencyjności na rynkach zagranicznych- dodaje prof. Rybiński.

Zdaniem profesora, pomoc firmom w przetrwaniu kryzysu będzie potrzebna jeszcze przez około półtora roku. - Moim zdaniem jak najszybciej powinno się poprawić otoczenie okołobiznesowe, czyli należałoby ograniczyć zakres regulacji rynku, bo jesteśmy najbardziej przeregulowaną gospodarką w Europie, nawet bardziej niż Grecja. Jeśli chcemy, żeby firmy w Polsce powstawały i rozwijały się, powinna jak najszybciej powstać speckomisja, która zajmie się przygotowaniem projektów ustaw ułatwiających tworzenie i prowadzenie własnego biznesu- dodaje.

(Źródło: www.obserwatorfinansowy.pl)

 


Dodaj do:   Dodaj kanał RSSRSS   Dodaj do facebook.comFacebook

pełna lista aktualności

 

Dodaj komentarz

Komentarze

Twój podpis:
Twój komentarz:
Wpisz kod z obrazka:
 

Członkowie PFPŻ ZP

Dołącz do nas!
Serwis PFPŻ wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie.
Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.
Akceptuję politykę prywatności i wykorzystywania plików cookies w serwisie
zamknij